Szczery - 2011-09-05 11:02:02

Zaatakowaliśmy o świcie...
Niczym duchy wyłoniliśmy się z porannej mgły na niespodziewającą się ataku wioskę .... Strażnicy przysypiali na warcie pozwalając się zaskoczyć :)
Umarli szybko i cicho nie budząc pozostałych.
Jednak po kilku potyczkach mieszkańcy budzili się i stawiali zaciekły opór. Mężczyźni i dzieci uciekały w popłochu do lasu, a kobiety brały bron i walczyły. Trochę nas to zaskoczyło bo nie spodziewaliśmy się tak zacieklej obrony. Mimo wszystko mieliśmy sporą przewagę zaskoczenia.
Niestety zawsze w drużynie jest kilku młodzików co to nie wiedza co ze sobą zrobić. W bojowym szale i zamęcie kilku mniej doświadczonych nieopatrznie wystawiło się na atak. Jednego najbardziej szalonego straciliśmy w boju, ale nikt go jakoś nie opłakuje. Sam sobie winny. Nie słuchał rozkazów, łaził gdzie chciał, nie wiem czemu. Być może chciał zrabować więcej łupów, a może był w szoku wojennego zgiełku. W każdym razie szybko go otoczyli i pokonali. Z reszty nikt bardzo nie ucierpiał od kilka siniaków czy zadrapań nic strasznego. W końcu jednak obrońcy zepchnęli nas na plażę. Udało im się obronić wioskę. My za to popłynęliśmy dalej przez morze w poszukiwaniu wojennej sławy i bogactw.

www.sojuszabg.pun.pl www.lareallife.pun.pl www.e-rogow.pun.pl www.pes10league.pun.pl www.olimpiapiekary.pun.pl